Walentynki

Nieoczekiwana zmiana bohaterów studniówki w „Konarskiego”

 

            „Żeby się spotkać, trzeba się sobie przypatrzeć.

            Więcej, trzeba się sobie napatrzeć.

            Jak się człowiek nie napatrzy, to się nie spotka”

                                                                                                Jan Paweł II

  2 lutego, w dniu studniówki, sala naszej szkoły została wypełniona nauczycielami, absolwentami, a przede wszystkim obecnymi maturzystami, którym tak niewiele pozostało do zbliżających się egzaminów...

  Zgodnie z wieloletnią tradycją jedenastacy mieli zagrać na scenie swoich nauczycieli. Nie żałując ostrej krytyki.

 

Z wdziękiem złamali tradycję

 

  Jednak w tym roku zrobili inaczej. Postanowili „nie obrzucać papierkami” pedagogów, a pokazać wady swoich kumpli.

  Widzowie mieli więc okazję do podziwiania domorosłych aktorów, którzy swoją błyskotliwością, zdolnościami oraz talentem prześcigali się nawzajem. Każdy z uczestników przedstawienia świadom był tego, że od jego gry, zachowania się na scenie, wymowy zależy to, jak scenka zostanie odebrana przez publiczność i... dwunastaków.

  Ba pól godziny widzowie z jedenastą klasą przenieśli się w krainę bajek. Każda postać odzwierciedlała charakter lub zachowanie kolegi z dwunastej klasy.

  Wychowawcy klas 12 Jaś i Małgosia złapali w małym jeziorku złotą rybkę, która obiecała „wypożyczyć abiturientom rozumu” pod jednym warunkiem, że Małgosia opowie rybce o najciekawszych wydarzeniach w ciągu ostatnich lat.

 

A było, o czym opowiadać i co oglądać

 

  O tym, że dzisiejsze dziewczyny mają długie paznokcie, opowiadały Calineczka i Czerwony Kapturek.

  Później zza kulis na dziecięcych samochodzikach wyjechały radośnie pokwikujące trzy prosiaczki.

  Z kolei nieziemskie cierpienia musiała znieść siostra Kopciuszka wsuwają prześliczną nóżkę do ciasnego gumowego buta, aby oczarować księcia i zostać jego narzeczoną.

  Wielkimi owacjami sali zostało nagrodzonych 7 tańczących krasnoludków.

  A chwile refleksji i zadumy przeżywali wszyscy wraz z Piękną i Bestią...

  Tymczasem elegancki Kot w Butach pragnął poderwać sobie Księżniczkę na ziarnku grochu, która... od bólu i strachu nie mogła wysiedzieć na jednym miejscu.           

  Niełatwe miał zadanie „Nieznawca”. Po wysłuchaniu mądrej mowy swego przyjaciela „Znawcy”, musiał coś powiedzieć. Tym „czymś” było wybąkane jedyne słówko „dziękuję...”.

 

Razem do przysięgi!

 

  Na koniec przedstawienia wszyscy aktorzy zebrali się razem i razem z maturzystami złożyli przysięgę. Później jedenastacy wręczyli maturzystom skromne upominki. Każdy z uczniów otrzymał medal wylepiony z modeliny. Natomiast wychowawcom wręczone były dwa „studniówkowe” kalendarze, wykonane ze... stu par skarpetek zawieszonych na długim sznurku. A w każdej skarpetce znajdowała się sentencja na co dzień.

  Dziękując za wspaniałe chwile gospodarze wieczoru przekazali jedenastakom testament i poczęstowali przepysznym tortem.

  Studniówkowy wieczór przekonał wszystkich, że wyśmiewanie się z nauczycieli jest już na tyle oklepanym tematem, że warto spojrzeć na tę tradycję z innej strony. Śmieszny scenariusz, wesołe dekoracje i zmiana bohaterów imprezy zachwyciły widzów. I o to przecież chodziło!

                                                                                    Darek Lewicki  Uczeń klasy 11b